Kiedyś obiecałam Wam tekst o książkach idealnych na taki jesienno-zimowy czas, chociaż myślę, że w lecie również będzie się je przyjemnie czytało. Zatem dzisiaj zamiast podcastu polecę Wam książki, które zawsze poprawiają mi humor. Nie są to z pewnością powieści ani z wyższej półki, ani bardzo innowacyjne. Ba! Większość jest schematyczna, ale dawno temu bawiłam się przy nich świetnie, i to JEDYNE schematyczne opowieści, które mogę czytać i nie zgrzytam przy nich zębami. Być może teraz nie wzbudziłby we mnie tak ciepłych emocji, jak wtedy, ale przyznaję, że sentyment pozostał. Polecane przeze mnie książki kojarzą mi się z mroźną zimą, ciemnymi wieczorami. Te książki były dla mnie lekiem na chandrę, która zwykle dopadała mnie znienacka.
Tag