Literatura kobieca, obyczajowa sprzedaje się dobrze. Ma nieść nadzieję, dodawać otuchy, przy niej można odpoczywać. Ale którą wybrać, kiedy w księgarniach na półkach widzimy ciągle podobne okładki, zwykle z twarzą kobiety? Idealnej recepty nie ma, jak zwykle kieruję się nosem, a może bardziej intuicją, która rzadko mnie zawodzi. Przy wyborze weekendowej lektury też jej „posłuchałam”.
Tag
literatura obyczajowa
-
Kto mnie chociaż trochę zna, ten wie, że nie lubię zwykłych obyczajówek. Zwłaszcza takich przewidywalnych, niczym niewyróżniających się z tłumu. Jednak są…
-
Okołoksiążkowe sprawy
Książki, których nie przeczytam | PREMIERY I ZAPOWIEDZI
napisała Agnieszka Pohl 28 stycznia 2016*Wybór jest zupełnie subiektywny, nie ma na celu wyśmiania autora ani jego twórczości. To raczej zbiór spostrzeżeń, które towarzyszą mi podczas oglądania…