Dzisiaj przychodzę do Was, żeby zarazić Was literaturę iberoamerykańską. Mam ku temu niezwykle ważną okazję. Dzisiaj zamykam akcję „Książka, dzięki której zaczęłam/zacząłem czytać” zorganizowaną przez Dagmarę z bloga Socjopatka.pl:
„Akcja „Książka, dzięki której zacząłem czytać” to projekt mający na celu wyłonienie najlepszych książek z każdego gatunku literackiego. Każdy bloger biorący udział w Akcji przedstawia jedną książkę, która jego zdaniem jest najlepszą pozycją, od której warto zacząć przygodę z danym gatunkiem.
Dodatkowo Akcją chcemy przekazać, że jest wiele ciekawych gatunków literackich, często przez nas nieodkrytych, w których inni zaczytują się bez pamięci.
Akcja trwa od 01.07.2017 do 31.07.2017 roku. Po jej zakończeniu na blogu Organizatora Akcji pojawi się lista wszystkich tytułów, z którymi chcemy Was zapoznać.”
Dagmaro! Dziękuję Ci ślicznie za zaproszenie Pozwól, że temat ugryzę po swojemu, bo książka, o której chcę dzisiaj Wam opowiedzieć zaszczepiła we mnie miłość do literatury iberomarykańskiej, a w szczególności sprawiła, że pokochałam Maria Vargasa Llosę całym swoim serduchem i za każdą jego książkę mogę dać się pokroić, choć nie wszystkie są tak samo dobre. Ale po Szelmostwach wiele jestem w stanie wybaczyć. A w dodatku po nią sięgnęłam, kiedy byłam już na studiach, więc to dowód na to, że w każdym wieku można oszaleć na punkcie jakiejś książki i autora. A to było tak:
Jak to się zaczęło?
W 2008 roku zachęcona przez wykładowczynię tłumaczeń z języka hiszpańskiego pobiegłam do księgarni. No przecież nie mogłam odmówić sobie tej przyjemności, zwłaszcza że wykładowyczni była tak przekonująca w swojej opowieści o tej pozycji, że musiałam ją przeczytać. Kupiłam więc Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki, bo głównym bohartem książki był Ricardo, młody chłopak, student a potem tłumacz. Jako że fascynowało mnie wszystko, co jest związane z tłumaczeniami i rzecz jasna do tej pory interesuje, siadłam do tej powieści jeszcze tego samego dnia. Późnym wieczorem siłą oderwałam się od książki i poszłam spać. Niestety przewalałam się z boku na bok, wstałam, zapaliłam lampkę, zaczęłam czytać dalej. Z wypiekami na twarzy chłonęłam tę historię miłosną, toksyczną brudną i bardzo uzależniającą. Opowieść wydawała mi się odważna jak na polskie realia kulturowe, z drugiej zaś strony z nieukrywaną przyjemnością przewracałam kolejne kartki.
Egzotyczne Peru, wciągająca proza to wystarczający powód do tego, by zarwać noc. Zwłaszcza, że świetny styl autora, bogaty język i wielowątkowa historia zapewniły mi mnóstwo rozrywki. Choć przyznaję, że wtedy dopiero poznawałam literaturę iberoamerykańską. Spotkanie z M.V. Llosą zaowocowało chęcią dalszego eksplorowania tego rodzaju literatury. Wiedziałam, że to nie będzie jedyne i ostatnie spotkanie z tym autorem, bo żadna książka nie wywołała u mnie bezsenności. A Szelmowstwa tak. I przyznaję się bez bicia: to dzięki Llosie sięgnęłam po Sto lat samotności Gabriela Garcii Marqueza.
Literatura iberoamerykańska – proza autorów z Ameryki Łacińskiej, takich jak: Gabriel García Marquez, Julio Cortázar, Jorge Luis Borges czy Carlos Fuentes. Pierwsze książki pojawiły się w Polsce już w latach siedemdziesiątych, potem na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych przeżywały swój boom. I nadal wydawcy wznawiają książki tych pisarzy oraz wydają nowe. Bo przecież literatura z tych zakątków świata jest niezwykle interesująca, ale da wielu wciąż nieznana, choć nie zawsze łatwa w odbiorze.
Kim jest Mario Vargas Llosa?
To peruwiański pisarz urodzony w 1936 roku w Arequipie. To bardzo barwna postać w literackim świecie zaangażowana politycznie, uwielbiana przez czytelników. Moim zdaniem to jeden z ważniejszych pisarzy, którego twórczość trzeba poznać ze względu na mnóstwo odniesień politycznych, ale też ważnych tematów poruszanych w jego książkach. Zatem nie ma wyjścia, trzeba go poznać. Koniec kropka.
Kiedy w 2008 roku sięgnęłam po Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki nie wiedziałam jeszcze, że M. V. Llosa dostanie Nobla (2010). Wiedziałam jednak, że ten peruwiański pisarz jest postacią ważną w literackim świecie. Jego powieści tłumaczone są na wiele języków świata, poruszają do dyskusji i nie pozostawiają czytelnika obojętnym.
Więcej na temat tego autora możecie się dowiedzieć z biografii napisanej przez Tomasza Pindela, a w Listach do Młodego Pisarza Llosa zdradza, jak powstają jego powieści. Ale myślę, że warto również poznać jego autobiograficzną powieść Jak ryba w wodzie. Wspomnienia. Wtedy jego twórczość nabiera innego wymiaru.
Dlaczego warto przeczytać Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki?
Warto, bo jak nie nie cierpię powieści o miłości, tak tę uwielbiam i darzę ogromnym sentymentem. Bo co tu dużo mówić historia opowiedziana z niesamowitą umjętnością wciągania czytelnika w wir wydarzeń. Wszak nie spoczniesz dopóki nie przeczytasz całej. A poza tym, co dla mnie najważniejsze, ta książka nie jest przesycona bajkowością, ani oblana mdlącym lukrem – a tego wszystkiego nie lubię. 😉 Choć słodkości lubię 😉
Nie jest to też opowieść, którą można streścić w kilku słowach. Wiele wątków. Mnóstwo emocji i odniesień politycznych związanych z Peru i Europą, a to z kolei co pozwoliło poznać mi ojczyznę autora. Dzięki autorowi mogłam kluczyć ulicami Peru i przenieść się do świata, dla mnie zupełnie nieznanego i egzotycznego.
Ale przede wszystkim jest to powieść o miłości zgubnej i trudnej. Być może trochę szokująca, wzburzająca. Przedstawiała kobietę zepsutą, traktująca mężczyzn instrumentalnie, która była z facetami tylko dla własnej korzyści.
Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki będzie dla mnie zawsze niebywałą historią o gorącym uczuciu – moim zdaniem – bezsensownym, ale bardzo silnym i niezapomnianym. I przyznaję na długo wryła mi się w pamięć, a barwne opisy i przedstawiony świat do tej pory siedzi w mojej głowie.
Chyba mam ochotę przeczytać ją jeszcze raz? Chętnie jeszcze raz poprzeżywam z Ricardem jego ból, razem z nim będę się miotać i dam się na nowo ponieść tej miłosnej obsesji.
A Ty ją znasz? Zamierzasz przeczytać? Daj znać
4 komentarze
Od tej książki rozpoczęła się moja wielka przygoda z książkami MVL
Dobrze tak po latach wrócić do książkowych wspomnień, to prawda. Polecam! Chętnie przeczytam <3
Wow, brzmi naprawdę zachęcająco! Muszę poszukać tej pozycji!
Poza tym dziękuję bardzo za wzięcie udziału w Akcji i podzielenie się tą książką!
Dzięki za zaproszenie
To była przyjemność wielka wrócić do tych dawnych czasów. Mam nadzieję, że i Ty ją polubisz 