Kiedyś obiecałam Wam tekst o książkach idealnych na taki jesienno-zimowy czas, chociaż myślę, że w lecie również będzie się je przyjemnie czytało. Zatem dzisiaj zamiast podcastu polecę Wam książki, które zawsze poprawiają mi humor. Nie są to z pewnością powieści ani z wyższej półki, ani bardzo innowacyjne. Ba! Większość jest schematyczna, ale dawno temu bawiłam się przy nich świetnie, i to JEDYNE schematyczne opowieści, które mogę czytać i nie zgrzytam przy nich zębami. Być może teraz nie wzbudziłby we mnie tak ciepłych emocji, jak wtedy, ale przyznaję, że sentyment pozostał. Polecane przeze mnie książki kojarzą mi się z mroźną zimą, ciemnymi wieczorami. Te książki były dla mnie lekiem na chandrę, która zwykle dopadała mnie znienacka.
Powieści Lucy Dillon to słodkie, ciepłe do bólu powieści ze zwierzakami w tle. Nie ma w nich nadzwyczajnych wydarzeń, które nie mogłyby być przewidziane, ale pozytywne wydźwięk opowiadanych historii napawa optymizmem i daje nadzieję na lepsze jutro.
O tak! Strajk na Boże Narodzenie mnie uwiódł, wszystko za sprawą fantastycznego pomysłu: kobiety rozpoczynają strajk, a mężczyźni muszą zatroszczyć się o przygotowania świąteczne. Chyba nie muszę mówić, że to jest historia przedstawiona z przymrużeniem oka, dowcipnie. To naprawdę kawał dobrej zabawy!
Bardzo świąteczna powieść. Jeśli już tęsknicie za Świętami, to warto sięgnąć po tę książkę, żeby znowu poczuć atmosferę Bożego Narodzenia. To także powieść o duchach przeszłości, miłości i sile przyjaźni. Oklepana, ale przyjemna. Czytadło na raz!
Jedynie Służące, wyłamują się z miana czytadeł. To dla mnie bardzo udany debiut, mądry, wzruszający i dowcipny – niepozbawiony odrobiny goryczy, bo dotyka segregacji rasowej i mówi o wielu ludzkich przywarach niegodnych pochwały. To jedna z nielicznych książek, którą czyta się wyśmienicie – ale muszę przyznać, że tak samo dobrze ogląda się jej ekranizację.
A Ty jakie książki na chandrę mi polecasz?
4 komentarze
O tak, „Służące” to świetna książka, idealna na zimę
I o dziwo ja również czytałem ją w zimę hah 
Hah to może to tak podświadomie się po nią sięga właśnie w zimie
Już się przestraszyłam co tu robią „Służące” na całe szczęście, zaczęłaś od słów, że jedynie one wyłamują się z miana czytadeł… ufff, co za ulga 😀
Haha
No przecież, nie mogłabym inaczej 😉 Zawsze jest u mnie jakieś „coś” zaskakującego 😉
Ale na poważnie, to „Służące” są fantastyczne! Kilka dni temu znowu obejrzałam.