Recenzja przygotowana we współpracy z portalem Reading Space.
Kiedy niedawno na Instagramie pokazywałam książki na zaczytaną jesień, nie wiedziałam jeszcze, jak bardzo klimatyczną lekturę wybiorę na pierwszy ogień na te szare dni i zimne noce. Medium Joanny Dobkowskiej okazała się powieścią nie tyle smutną, co bardziej posępną i przygnębiającą. Przyznam jednak, że wywarła na mnie niesamowite wrażenie.
Autorka stworzyła bowiem bardzo dojrzałą, przemyślaną historię na pograniczu rzeczywistości i szaleństwa (a może nawet obłędu). Zwyczajne życia bohaterek przenika się z duchami nagabującymi pogubione istoty i demonami z przeszłości.
Zawiść, namiętności, próba zmierzenia się z macierzyństwem i obudzone wspomnienia sprzed lat są pierwszymi słowami jakie przychodzą mi do głowy, kiedy myślę o tej książce.
Istnieje też pewna szansa, że do tej historii zapałacie miłością od pierwszej strony, nie tylko dlatego, że jest pięknie wydana i urozmaicona starymi, czarno-białymi pocztówkami, lecz dlatego, że urzeka już od pierwszych słów, które wprowadzają odbiorcę w odpowiedni przedwojenny nastrój. Choć niewprawny czytelnik poczuje sie zagubiony z powodu nadmiaru poplątanych myśli bohaterek i może być o krok od postaradania rozumu, z pewnością poczuje się niczym medium zadomawiające się w cudzym ciele.
Joanna Dobkowska jakby z premedytacją „miksuje” dwa światy (codzienny, rzeczywisty i ten okultystyczny), zupełnie inne, choć doskonale komplementarne. Przy okazji autorka barwnie i precyzyjnie odmalowuje literacką rzeczywistość, tworząc obrazy bardzo wyraźne i oddziałujące na wyobraźnię. Tym samym udowadnia nam, że słowami można namalować szereg niezwykle wiarygodnych wydarzeń, które toczą się powali jakby sennie, ale zostawiają po sobie ślad.
Szara codzienność, bezlitosna i brutalna rzeczywistość, opisane w powieści, poruszają, ale jednocześnie dają nadzieję na lepsze jutro. Fabuła podszyta niepokojem, pełna walk ze swoim JA, zaspokoi najbardziej wybredne czytelnicze podniebienia, bo nie jest to historia dla miłośników oczywistych opowieści. Nie spodoba się też fanom akcji. Medium skupia się bowiem bardziej na emocjach, wrażeniach, odczuciach kobiet, które naznaczone genami i przeszłością, nie są w stanie uniknąć tego, co zgotował im los.
Za to – z czystym sumieniem – mogę polecić ją wszystkim zakochanym w sztuce pisania, którzy cenią sobie nieszablonowość i nieutarte jeszcze przez nikogo literackie ścieżki.
6 komentarzy
[…] Joanna Dobkowska, Medium […]
[…] recenzję powieści http://obsesyjnabiblioteczka.pl/blog/2016/10/20/powiew-swiezosci-na-polce-8-medium/ http://bioggraff.blogspot.com/2016/10/medium-joanny-dobkowskiej.html […]
O ciekawe! To nie jest debiut autorki?
Autorka debiutowała w 2009 roku powieścią „Wygraj lepsze wcielenie” i jest też współautorką książki „W cieniu koronkowej parasolki. O modzie i obyczajach XIX wieku”, wydanej w tym roku.
Ostatnie zdanie Twojego tekstu jest najlepszą rekomendacją!
Muszę koniecznie dowiedzieć się więcej o tej książce i ją zdobyć. Coś czuję, że to pozycja w sam raz dla mnie!
Dla mnie taka właśnie „malarska”. Wyraźnie w niej wyczuwałam wrażliwość autorki.