Magiczna liczba, TRZYDZIESTKA, się zbliża. Postanowiłam zatem podzielić się z Wami listą książek, które chciałabym mieć, a których nie mam, ale przykuły moją uwagę. Będzie ich 30 i powiem Wam, że to nie lada wyzwanie wybrać taką liczbę książek, które chciałabym przeczytać. Ale lubię wyzwania, choć zwykle nie jest łatwo. No to zaczynamy odliczanie:)
Bo czasem trzeba poczytać coś o innej kulturze A Indie zawsze mnie fascynowały.
Chciałabym wiedzieć, o co cały ten szum z tym „tyłkiem” 😉
Na Facebooku coś ta o niej przebąkiwałam, ale zbliża się zima, więc kusi tym bardziej.
Mam pierwszą część, to i drugą też muszę mieć. Ale jestem zachłanna – ja wiem 😉
Bo chciałabym kiedyś zwiedzić Egipt.
Bo chciałabym poznać bliżej ten kraj, a poza tym lubię tak zwiedzać – książkowo i nie wychodząc z domu.
Wszyscy się zachwycają, a ja nadal nie wiem czym. Czas to zmienić.
To komedia pomyłek, to żal nie poznać.
Wywiady z pisarzami:) To zawsze mnie intryguje. Druga część ma być podobno z pisarkami.
Ostatnio bardzo mnie intrygują takie książki o literaturze, z których można wiele się dowiedzieć.
Sam Jeffrey Eugenides poleca. No musi być dobre!
Bo Agnieszka z Czytam, bo lubię polecała (o ile mnie pamięć nie myli)
Tak autorka nic już nie napisze, ale okładki cudne i podobno książki też niczego sobie.
No przyznaję, to okładka najbardziej mnie skusiła. Niech będzie, że jestem taką okładkową sroką.
Lubię papryczkę, a ta podobno jest delikatna. Poza tym, coś nowego, czego nie czytałam.
Bo znowu chcę się przekonać, jak to jest z tym bestsellerem.
Napisana z czarnym humorem, a ja taki lubię.
W Stambule nie byłam ani Mekkce, ale podobnie jak Indie, intrygują mnie te rejony.
O Hiszpanii zawsze!
Bo nie znam, a znać trzeba! 😛
Te zimowe opowiadania bardzo mi się podobają. Zawsze wprowadzają mnie w miły nastrój, taki świąteczny.
Fińska proza jest mi całkowicie nieznana, dobra to może więc okazja do nadrobienia
Gyby nie ta książka, to podobno nie byłoby Harry’ego Pottera. Tak że tego Muszę sprawdzić.
Znowu ciekawe rejony Mam ochotę na takie powieści.
Nadzwyczajny talent literacki, debiut. Lubię testować i sprawdzać, a to będzie idealny materiał do moich badań.
Co ja Wam poradzę, że to są jedyne schematy, które w literaturze toleruję. Ba! A nawet lubię Bo zimowe i świąteczne.
Nowy Jork:) Czy musze coś dodawać?
Nie wiem dlaczego, ale kusi.
A Wy co macie na oku? Którą byście wybrali?
*Okładki pobrane ze stron wydawców.
10 komentarzy
Znalazłam na Twojej liście sporo tytułów, które sama chcę przeczytać. O niektórych wcale nie słyszałam, więc dzięki za pomysły. 😉 Wywiady z pisarzami i „Życie na poczytaniu” muszą trafić w moje ręce
No i bardzo przypadła mi do gustu okładka książki „Niebezpieczne związki kulinarne” – super! Ciągnie mnie też do „Wodnikowego Wzgórza”, „Pani Dalloway”, „Zimy w Lizbonie” i „Słowika”. A poza tą listą? Najnowsza Bonda zbliża się wielkimi krokami 😉 „Podróż w stronę czerwieni” Zientek, „Ziemia kłamstw” Anna B. Ragde, „Ósme życie” Nino Haratischwili, „Szum” Magdaleny Tulli. Och. Mogłabym wymieniać w nieskończoność 
Ach, w zasadzie to pewnie bym coś jeszcze znalazła. Szum czytałam
A Ósme życie mam, ale czekam na drugą część, bo ma być w październiku
<3
Aga i jak wrażenia po „Szumie”?
Mocna lektura. Trochę smutna, ale bardzo dobra, choć myślę, że dla dojrzałych czytelników.
Nawet pisałam o niej na blogu: http://obsesyjnabiblioteczka.pl/blog/?s=szum
Dzięki 😉 Już zaglądam.
Miłego zaglądania
Pani Dalloway- warta przeczytania nie tylko z obowiązku, jest po prostu dobra:)
Będąc na twoim miejscu, nie wiedziałabym od czego zacząć- tyle „pyszności”!:)
Haha całe szczęście żadnej nie mam, nie muszę więc wybierać, od czego zacząć
Pani Dalloway już czytałam

Poluję na Kuba syndrom wyspy
To życzę udanych łowów