Zupełny przypadek sprawił, że 5 maja miałam okazję obejrzeć polski musical #WszystkoGra – jeszcze przed oficjalną premierą. Z całą pewnością było to udane wyjście od kina. Bardzo mile je wspominam. Soundtrack z tej filmu towarzyszy mi do dzisiaj. Nie chce się ode mnie odkleić. Piosenki za mną chodzą, trochę dzięki nim wróciły wspomnienia z czasów mojej młodości. Hahaha! No, ok. Przesadziłam. Niech będzie dzieciństwa!
Przyznaję się bez bicia. Kupiłam ten film już od pierwszej sceny. Nieważne, że zakończenie filmu było jakby urwane, trochę niedopowiedziane i być może nawet czuję pewien niedosyt, to i tak film mi się ogromnie podobał. Historia o miłości, rodzinie, przeszłości, ujęta w bardzo przyjemny sposób – z bardzo dobrą obsadą zarówno męską jak żeńską.
Ale to głównie wszystko dzięki trzem aktorkom. Bez nich przedstawiona historia nie miałaby najmniejszego sensu. Kinga Preis, grająca kobietę koło 40-stki, trochę zagubioną, której życie nie rozpieszcza. Boże, jaka ona piękna! I jak śpiewa! Zapomniałam już, jak świetnie gra.
Stanisława Celińska, której wykon (jak się to kiedyś mawiało) piosenki Tych lat nie odda nikt, wzruszył mnie, poruszył. Do tej pory, widzę łzy w oczach Stanisławy Celińskiej, kiedy słyszę pierwsze wersy tego utworu.
I moje największe odkrycie tego roku to Eliza Rycymbel. Młoda, utalentowana aktorka. Jej bezpretensjonalny śpiew, i niewymuszona gra aktorska współgrały z rolą studentki, artystki, która dopiero miała wspiąć się na szczyt swojej kariery.
Naprawdę to jeden z lepszych filmów, jakie przyszło mi ostatnio oglądać. W dodatku musical, który nie znudził mnie swoją fabułą, nie zaserwował mi ckliwej historii miłosnej. To naprawdę rzadko się zdarza, żebym kolejny raz chciała iść do kina, przeżyć kolejny raz te emocje. Chyba tylko „Excentrycy” mógłby dołączyć do listy polskich filmów, które obejrzałabym kilka razy.
Fabuła #WszystkoGra to połączenie czasów współczesnych z przeszłością, podana w bardzo przystępny sposób z odrobiną humoru. A dzięki muzyce, dopracowanym tańcom i śpiewom szybko wczuwamy się w zobrazowaną opowieść.
Warto jednak nadmienić, że to film na tyle charakterystyczny, że albo go polubisz albo znienawidzisz od pierwszego zobaczenia. Przekonać musisz się sam.
A Wy już mieliście okazję zobaczyć ten film?
2 komentarze
zaintrygowałaś
Hihi
Cieszę się 