Twarz z mediów versus książka
Krótka książka o miłości to coś więcej niż kolejne dzieło spod pióra pani z telewizji. To opowieść o miłości do filmu. Ten tytuł ma szansę zaczarować czytelnika, i wcale nie dlatego, że Karolina Korwin-Piotrowska – kojarzona z „Maglem towarzyskim” (programem o celebrytach) – jest rozpoznawalna, a jej nazwisko od dawna pojawia się w mediach .
Z pewnością jej książka trafi do czyjegoś koszyka w księgarni szybciej niż twórczość anonimowego debiutanta, który na swoją markę musi dopiero zapracować. Ale to nie popularność autorki jest atutem tej opowieści.
Nie będę kłamała. Sięgnęłam po tę pozycję, bo lubiłam i w sumie nadal lubię programy „W kinie i na kanapie”i „Kino, kanapa i książki”(można je obejrzeć na Playerze), w których dziennikarka polecała produkcje kinowe. Czasem czytam jej teksty. Lubię sposób, w jaki je pisze – zawsze szczerze i dosadnie. Ma swoje zdanie, które broni, podając sensowne argumenty. Podświadomie, wiedziałam, że lektura o filmach będzie dobra i cała jej: od A do Z.
Przewodnik dla każdego
Z Krótkiej książki o miłości, subiektywnego przewodnika po świecie ruchomych obrazów, dowiedziałam się, co warto obejrzeć. Możecie rzec, że to TYLKO TYLE, ale dla mnie jest to AŻ TYLE. To pozycja napisana z pasji i miłości do kina. Widać w niej fascynację kinematografią, a także ogromną wiedzę kinomaniaczki, która pokochała duży ekran jeszcze jako dziecko.
W żadnym wypadku ten zbiór szkiców i impresji o kinie nie pretenduje do miana arcydzieła, za to rozbudza zainteresowanie światem filmu. Warto zwrócić uwagę, że nie jest napisany językiem typowo literackim. Jest to raczej coś w rodzaju rozmowy prowadzonej na kanapie, zupełnie swobodnej i być może bliższej stylem młodszemu pokoleniu. Jedno jest jednak pewne: między opowiadająca a odbiorcą nie ma dystansu; z całą pewnością trafi więc do szerszego grona, do każdego Polaka, stojącego przed półką z płytami DVD, który głupieje, bo nie ma bladego pojęcia, co warto zobaczyć. Jest też duża szansa, że niejednego nastolatka zachęci do poznania filmowych historii, nie tylko tych nagradzanych, kultowych, szeroko reklamowanych,straszych czy współczesnych, ale również mało popularnych.
Magia książki

Autentyczność historyczna
Muszę przyznać, że dla mnie to wiarygodna pozycja. Tym bardziej, że autorka opowiadając o filmach, mówi również o sobie. Nie za dużo, ale dzięki temu całość nabiera realizmu. Co ciekawe, dla młodszego pokolenia, będzie to trochę jak opowieść science fiction, choćby wspomnienie z 1987 roku, kiedy wydano w Polsce Imię róży Umberto Eco (jakieś siedem lat po premierze we Włoszech). Karolina Korwin-Piotrowska nie poszła do księgarni, nie ściągnęła tej powieści z półki i nie zaniosła jej do kasy; nabyła ją „spod lady”. Naszym dzieciom – i nam dorosłym (tak jakbyśmy zapomnieli o tym, jak jeszcze niedawno było) – nie może się pomieścić w głowie , że czegoś nie można kupić, że film, książka czy gra nie są dostępne w Polsce niemalże zaraz po zagranicznej premierze. Natomiast kiedy dziennikarka omawia filmy, albo uświadamia, że coś było początkiem jakiegoś trendu w kinematografii, możemy jej tylko zazdrościć, że działo się to niemalże na jej oczach.
Chociaż jest to subiektywny przewodnik po filmach, możecie się nie zgadzać z wyborami i opiniami Karoliny Korwin-Piotrowskiej, to (mimo wszystko) sądzę, że warto obejrzeć te produkcje i wyrobić sobie na ich temat własne zdanie.
Jedno nie podlega dyskusji: ta książka zaraża miłością do kina! Będę się upierać, że tytuł jest genialnie trafny! Bo jest to krótka (nieważne, że ma 700 stron) historia o miłości do filmów. Mam jednak wrażenie, że autorka mogłaby napisać jeszcze dłuższą
A na koniec zagadka dla Was:
Czego ja się o tym filmie nie nasłuchałam. Że to megakupa, z przewagą kupy, że aktorskie dno, żenada w każdej minucie i mdli bardziej niż chemia podawana chorym na raka.
Jak myślicie o jakim filmie mowa?
2 komentarze
Właśnie czekałam na tą książkę i poznałam na targach książki Panią Karolinę osobiście to bardzo fajna kobieta. „Bomba” i „Ćwiartka raz” mnie zachwyciły wiec już wiem, że na tej książce się nie zawiodę. Pozdrawiam serdecznie
Ach książka super. Zwłaszcza, jeśli ktoś lubi jej styl wypowiedzi. Pozdrawiam serdecznie! <3