Dlaczego nie czytam?
Tak, czasem i mnie dopada kryzys. To straszny i irytujący stan. Jak to? Mam nie czytać? Przecież to bulwersujące. Powinnam, bo tyle książek leży na półkach, bo terminy gonią, bo…, bo…
Ale co ja Wam tam będę oczy mydlić – i sobie przy okazji. Muszę spojrzeć prawdzie w oczy: NIE CZYTAM. I raz na jakiś czas taka sytuacja ma miejsce.Nie trwa to długo, ale może być męczące. I jest, ale niewiele można z tym zrobić. Jakoś trzeba przetrwać ten trudny dla książkoholika okres.
Zaraz mnie zapytacie, dlaczego nie czytasz? Już Wam mówię.
Nie czytam, bo:
- w żadną książkę nie mogę się wgryźć (humor specjalnie nie dopisuje),
- czuję zmęczenie materiału (przecież czasem trzeba odpocząć),
- nie wiem, jaką książkę wybrać (prawie, jak kobieta, która nie wie, w co się ubrać – a ma pełną szafę szmat),
- nie i już – nie muszę tego specjalnie uzasadniać (przecież nie samym czytaniem człowiek żyje),
- wolę coś pooglądać,
- wolę poszaleć w kuchni,
- lubię czasem nie robić nic,
- pracuję i doby mi już nie wystarczy,
- mam ochotę pograć w jakąś grę,
- każdy powód jest dobry, by rozwijać inne zainteresowania,
- muszę zebrać siły na kolejne grube tomiszcza, które planuję przeczytać w najbliższym czasie.
A Wy dlaczego nie czytacie?
2 komentarze
Oj tak, czasem człowiek kręci się w około regału i nie ma pojęcia za co chwycić. A czasem ma chęć na np. 4 książki i nie wie od której zacząć:).
O to, toto
Nie chcą nawet nic podpowiedzieć i żadna nie chce skusić 😉