Kolejny weekend już przed nami. Nawet nie wiem, kiedy zleciał ten czas. Znowu nadeszła pora, żebym poleciała Wam dwie książki. Tym razem kobieco, ale niebawem przybędę do Was z porcją kryminałów Będzie więc wtedy coś i dla pań i dla panów.
Wakacje Niny Majewskiej–Brown to powieść obyczajowa, dotykająca dobrze nam życiowych spraw, często bardzo dla nas ważnych. W powieści odnajdziemy dobrze nam znane motywy, takie jak miłość, rodzina czy macierzyństwo. W związku z tym wydawać by się mogło, że nic nas nie zaskoczy. Jednak zupełnie niespodziewany zwrot akcji, uderza w nas niczym grom z jasnego nieba. I trochę zmienia nasze spojrzenie na całą historię.
Wakacje nie jest sielankową powieścią, jak nam sugeruje tytuł. Nie jest również bardzo hiszpańska, chociaż spora część akcji rozgrywa się w Barcelonie. Mimo to tylko przez chwilę czujemy się jak na wakacjach, kiedy czytamy tę książkę. A przecież wiadomo, że wszystko co dobre, szybko się kończy. Potem nasz wyjazd z bohaterką, Niną Braun, staje się koszarem.
A na zakończenie, muszę się Wam przyznać, że dawno nie czytałam tak wzruszającej powieści, która tak bardzo by mnie rozstroiła. I choć nie przepadam za takimi historiami, tak spełniła moje oczekiwania. Sprawdziła się jako jesienny „czasoumilacz”.
Opinię o dalszych losach Niny Braun możecie zobaczyć tutaj:
Odwiedzajcie bloga Autorki: tutaj